wtorek, 19 kwietnia 2016

Próba

Wróciliśmy właśnie z pogrzebu Z.
Prawie czterdzieści osiem lat życia.
Trzy ostatnie to walka z rakiem.

To pierwszy pogrzeb, na który poszłam,
odkąd Ciebie nie ma.
Od Twojego pogrzebu.

Wróciło wszystko.
Ale przetrwałam.

I gdy tak patrzyłam na nich, 
to widać było różnicę.

Oni mieli czas na pożegnanie.
Mieli czas się przygotować.
Mieli czas się jakoś z tym pogodzić.

Jakiś dziwny spokój malował się na ich twarzach.

U nas było inaczej.

Śmierć po chorobie,
a śmierć nagła i niespodziewana.
Niby to nadal śmierć.
I jest sobie równa.

Ale Ci, którzy zostają
są już zupełnie inni.