Moje życie
wieczne przypływy i odpływy.
Jakoś gorzej mi znów.
Wściekłość we mnie narasta.
I żal, i ból.
Może przez ten pierwszy listopada.
Za moment urodziny N.
Kolejne, na których Cię nie będzie.
Za miesiąc zmieniam pracę.
Na taką, jaką chciałam.
Na taką, o którą się starałam.
Sukces?
Nawet nie umiem się z niego cieszyć.
Bez Ciebie.