Po dwóch latach płaczę już rzadziej.
Jestem silniejsza, więcej się śmieję.
Wychodzę do ludzi, na piwo, na kawę.
Słucham muzyki, noszę mniej czarnych ubrań
a w uszach kolczyki.
Zmieniam się.
Wciąż jednak tkwię w zawieszeniu.
Życie przelatuje mi między palcami.
Boję się podejmować decyzje,
Które już czas najwyższy jest podjąć.
Jestem chwilami bardzo słaba.
I bardzo, bardzo zła na ten świat.
Z Bogiem nadal nie rozmawiam.
Nie potrafię.
Ani zrozumieć.
Ani wybaczyć.
Czy kiedyś się uda?
Po dwóch latach
od dnia,
w którym wszystko się skończyło
- ja żyję nadal.
I nadal walczę o to,
co obiecałam Ci wtedy.
Że jeszcze będziesz ze mnie dumna, Mamo.
***
Moja najdroższa, najdroższa Mamuś...
Tęsknię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz