U mnie też w tym roku święta były koszmarem - pierwsze bez mamy... Przeczytałam Twój blog jednym tchem z milionem łez. Moja mama odeszła nagle i niespodziewanie trzy miesiące temu i całym sercem potrafię podpisać się pod Twoimi postami. Najgorsza jest wszechogarniająca tęsknota i myśl, że w najszczęśliwszych chwilach życia i tak zawsze kogoś zabraknie. Los nie powinien zabierać matek tak szybko, szczególnie tych wspaniałych - to zbyt brutalne.
U mnie też w tym roku święta były koszmarem - pierwsze bez mamy...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój blog jednym tchem z milionem łez. Moja mama odeszła nagle i niespodziewanie trzy miesiące temu i całym sercem potrafię podpisać się pod Twoimi postami.
Najgorsza jest wszechogarniająca tęsknota i myśl, że w najszczęśliwszych chwilach życia i tak zawsze kogoś zabraknie.
Los nie powinien zabierać matek tak szybko, szczególnie tych wspaniałych - to zbyt brutalne.
Gdy mnie ktoś pyta "Jak minęły święta?", to odpowiadam "Na szczęście minęły."
UsuńJuż trzecie Boże Narodzenie...
Może gdy będę mieć swoje dzieci, to coś się odmieni. Na razie nie ma na to szans.
Ściskam Cię na odległość. Nie daj się.