sobota, 4 lipca 2015

Czyli umiem

Właśnie wróciłam z koncertu Marii Peszek.
Było pięknie.
Energia, szaleństwo, teksty mi tak bliskie chwilami.
I osobowość Marysi niesamowita.

Poszłam z moją starą, kochaną J.
Nie widziałyśmy się od pogrzebu.

Bałam się, że będzie niezręcznie.
Niepotrzebnie.
Gadało nam się tak świetnie i tak szczerze jak zawsze.
Pewne rzeczy się na szczęście nie zmieniają.

I wiesz, Mamuś.
Śmiałam się w głos, 
śpiewałam 
i tańczyłam.

Czyli jeszcze umiem.
Czyli umiem.
Niepojęte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz