czwartek, 25 czerwca 2015

Śpiąca Królewna

Wiesz, kilka dni temu zmarł mąż naszej dawnej sąsiadki, Pani A.
Tej, która tak długo była panną. I która nigdy nie została mamą.
Obejrzeli wieczorem film i położyli się spać.
Ona o czwartej się przebudziła, poszła wypuścić psa.
Chwilę potem odkryła, że jego już nie ma.
Odszedł.
Zostało tylko zimne ciało.

Oczywiście wszyscy są w szoku.
Młody wciąż człowiek i tak nagle umiera?
No cóż.
Mnie nie dziwi już nic.

Gdy opowiedziałam o tym koledze w pracy, to stwierdził
że to najlepsza przecież śmierć.
Taka we śnie, spokojna i bez bólu.
No tak, odparłam, może i najlepsza dla tego, kto odchodzi.
Na pewno nie dla tych, którzy zostają.

Wybaczam mu jego ignorancję.
Przecież nie wie o Tobie,
Moja Śpiąca Królewno.

wtorek, 9 czerwca 2015

Sześćdziesiąt

Dziś urodziny Taty.
Świętowaliśmy już w niedzielę.
Było tłoczno i wesoło.
Było pyszne jedzenie, jak zwykle w nadmiarze, i tort, i prezenty.
Były dzieciaki - raz roześmiane, raz marudne.
Byliśmy razem. Dla niego.

Ale nie było Ciebie.
Wszyscy odczuwaliśmy ten brak.

Tata najbardziej.

Smutno tak...

To Ty nauczyłaś mnie, nas wszystkich, jak ważne jest
Aby celebrować te chwile ważne, i te chwile mniejsze też.

Że trzeba się cieszyć i doceniać.
Że trzeba piec ciasto, pić dobre wino i brać urlop w pracy.
Że warto.

Dziękuję Ci, Mamuś, za tę lekcję.

Obiecuję zawsze o niej pamiętać.

wtorek, 2 czerwca 2015

Robię, co mogę

Dzień Dziecka za nami.
Ja już dzieckiem nie jestem, ale są dziewczynki.

Dzięki nim to życie ma jeszcze dla mnie sens.
Dzięki nim jeszcze chce mi się wstawać rano z łóżka.
Dzięki nim śmieję się niemal beztrosko.
Dzięki nim mam komu robić prezenty w tym Dniu.
I w każdym innym też.

Bo jestem prezentową wariatką.
Ciotką kompletnie zakochaną w swoich dwóch księżniczkach.

I tak sobie myślę,
że chyba próbuję trochę zastąpić im Babcię.
Kocham je za nas obie.
Prezenty robię od nas obu.
Bo ich Babcia, gdyby mogła, gdyby żyła...
Dałaby im gwiazdkę z nieba.
Albo dwie.
I morze miłości.


To nigdy, nigdy nie będzie to samo.
Ale robię, co mogę, Mamuś.