środa, 8 kwietnia 2015

Kwiecień plecień

Poprzeplata.
Trochę śmiechu, trochę łez.

Wielkanoc minęła jakoś mimochodem. 
Koszyczek zrobiłam zacny. 
I szynkę w galarecie. I dewolaje. 
Myślę, że byłabyś ze mnie dumna.

W Lany Poniedziałek świętowaliśmy spóźnione urodziny O. Pierwsze.
Nasza kochana, dzielna dziecina...

(...)

Bardzo chcę ruszyć naprzód, Mamo. Bardzo.
Ale nogi i serce jakby cementem zalane.

Chwilami nie ma mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz