Poprzeplata.
Trochę śmiechu, trochę łez.
Wielkanoc minęła jakoś mimochodem.
Koszyczek zrobiłam zacny.
I szynkę w galarecie. I dewolaje.
Myślę, że byłabyś ze mnie dumna.
W Lany Poniedziałek świętowaliśmy spóźnione urodziny O. Pierwsze.
Nasza kochana, dzielna dziecina...
(...)
Bardzo chcę ruszyć naprzód, Mamo. Bardzo.
Ale nogi i serce jakby cementem zalane.
Chwilami nie ma mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz