I kupiłam majowe wydania swoich czasopism.
Zapomniałam się, ot co.
A teraz z zamkniętymi oczami przewracam strony.
Wszędzie tylko jeden temat.
Dzień Matki.
Dzień Matki.
Dzień Matki.
I ten trudniejszy chyba dla mnie - Dzień Po.
Twoje urodziny.
Znów przetrwać przyjdzie mi.
Wyjścia nie ma.
A że ataki duszności wracają.
Panika narasta.
Tak już musi być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz