niedziela, 1 marca 2015

Czasem

Czasem jestem masochistką. Rozdrapuję podgojone odrobinę rany. Na własne życzenie dotykam tych delikatnych strun, które rozwalają mnie od środka. 

Kolejny, kolejny raz. 
Na milion, milion kawałków.

Dziś wieczorem postanowiłam obejrzeć płytę z wesela J. i M. Bo zatęskniłam okrutnie. Chciałam zobaczyć, jak się ruszasz, jak tańczysz, jak się uśmiechasz.

Myślałam, że pęknę z niemocy. Miałam ochotę Cię wyrwać z tego telewizora. Ale nic z tego.

Pozostało mi głaskać ekran i wyć do księżyca.

...

Czasem odechciewa mi się żyć. Po prostu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz