Biuro. Za minutę czternasta. Pakując swoje rzeczy, żartujemy z kolegą obok, że trzeba szybko uciekać, nim komukolwiek przyjdzie do głowy poprosić nas o nadgodziny.
R: Mama obiad gotuje, do domu trzeba jechać!
Ja: (cicho) Pozazdrościć...
Dla mnie już nikt nie gotuje obiadów. No, ewentualnie Babcia. Ale to przecież nie to samo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz